Dośc dokladnie przeczytałem co napisal przedmowca(Dmychu).Nie bede całych fragmentow Jego wypowiedzi cytował ,ale pozwole sobie ,ze calkowicie niemal sie nie zgadzam z tym co napisal.
Dowodzi ta wypowiedź tylko tego,ze kolega naprawde ma blade pojecie jak doglebnie wygladaja przepisy i postepowanie ludzi w innych krajach.
U nas naprawde nigdy nie było socjalizmu i mysle ,ze nie bedzie.jest krwiozerczy i dziki XIX wieczny kapitalizm ,ktorego poznaje sie glownie po dąrzeniu do zyskow za wszelka cena.Zysk ponad wszystko.Wszystko musi sie oplacac i wszystko ma przynosic dochod..Bez ogladania sie na ludzi ,gdzie czlowiek jest niczym ,ma tylko za.....ć od rana do wieczora .To jest wlasnie dziki kapitalizm jaki u nas nastał po czasie narzuconego nam zewnatrz siermieznego komunizmu,na co nie mielismy w ogole wplywu.Co do Twoich tez dotyczacych ogolnie pojetej biurokracji ,to nie obraź-naprawde nie masz 1%pojecia jak to jest w innych krajach..W krajach ,ktore dla nas są czesto odnosnikiem pozytywnym w wielu aspektach .W tych krajach jest tak,ze wszystkie dziedziny zycia i postepowania sa ujete w okreslone dokladnie ramy .U nas naprawde jeszcze tak nie jest.Np.są okreslone wzory budowy domu lacznie z kolorem farby jak mozesz go pomalowac...Nawet w jakim kolorze beda okna czy okiennnice -stanowi o tym prawo..Inny przyklad:wiesz dlaczego w USA sa tak popularne pralnie publiczne?Bo wiekszosci domow administracyjnie jest zakaz posiadania pralki.A zeby miec jakiekolwiek zwierze w domu to musisz przejsc gaszcz roznych zezwolen czy zaswiadczeń ai tak o zgode bedzie bardzo trudno.Nawet czas spuszczania wody w kiblu,moze byc powdem klopotow prawnych ,jesli zrobi sie to w nocnych godzinach. Dobrym przykladem wlasnie jest USA-bodaj najbardziej liberalny kraj na swiecie.Kraj w ktorym w TV publicznej nawet cycka pokazac nie mozna a jakbys zobaczył jakie sa jeszcze bzdurne przepisy stanowe-to czasami pomyslec mozna ,ze to kraj wariatow.NAPRAWDE!!!W polsce mamy naprawde jeszcze sporo luzu w kazdej dziedzinie zycia.Nawet mandat jak dostaniesz od naszej Policji to jest karta formatu bodaj a6..We francji czy w Niemczech to jest format a4 i w zaleznosci od przewinienia to i czasem i 5 takich kartek.W polsce jak sie rozchorujesz to zwolnienie od lekarza tez ma takim malym swistku.We francji np.to sa 3-4 kartki A4 ,ktore jedno trzeba samemu dostarczac do kasy chorych ,drugie dla pracodawcy,trzecie jest dla siebie..Oj...troszke mialem okazji w swym zyciu pojezdzic po swiecie i przyjrzec sie zbliska jakie jest zycie,prawo,itp ...Rozne mozna wyciagac wnioski czy aby u nas pod wzgledem jest lepiej czy gdzie indziej .Napewno to co proponuje Dmychu to jest prawie anarchia i utopia ,ktorej probki wprowadzenia były np. w Sowieckiej Rosji na poczatku rewolucji..Nic dobrego z tego nie wynika.Jednak jaka by nie była ale lepsza jest demokracja,choc jak powiedzial Churchill -"to najgorszy ustrój na swiecie ,ale lepszego nie wymyslono".Wedkowalem tez w wielu miejscach poza polską.Wracajac do stanu naszych wód to jestem pewien ,ze akurat wedkarze jak lowią -to ma najmniejszy wpływ na poglowie ryb.Jeden z kolegów wyzej slusznie to zauwazyl ,ze bardziej na to co mamy w wodach mają czynniki na ktore mamy niewielki wplyw lub zadny.Kwasne deszcze,zmiany klimatyczne,zła melioracja a jesli chodzi o pstragi to wróg nr -stale opadajacy poziom wody gruntowej.Teraz jak patrze na dopływy pstragowe rzek glownych ,gdzie kiedys pstragów było mnostwo,byly wspaniale tarliska -to teraz albo w ogole wody nie ma albo wszystko zamulone a woda po kostki.I gdzie nie pojade to samo..Kiedy lowilem w Bieszczadach w latach 80 -tych jeszcze to np.na Hoczewce mało w ktorych miejscach mozna było przejsc w woderach.teraz mozna chodzic w sandałach-woda ledwo sie saczy.W tej chwili w Bieszczadach to juz praktycznie San został do polowienia.A tam przeciesz tyle było rybnych siurkow...Ale nikt nie wylowil na robala!!!Po prostu nie ma wody i nic my jako wedkarze nie wskoramy!Mozemy pisac ,ze winny czy socjalizm ,czy kapitalizm ,czy biurokracja a moze nierychliwosc PZW czy innych instytucji.Zmiany klimatyczne sa nieuchronne i my na to naprawde bardzo mały mamy wpływ.Na rzeczkach ,ktore kiedys odwiedzałem to naprawde na jednego co lowił pstragi jak przystało, przypadało paru robaczkarzy.A ogolnie na tych co lowili to co 10-ty moze mial karte wedkarska.Ryb było w brud pomimo,ze limity były duzo wieksze .A teraz tarliska zamulone ,wody nie ma, to nieliczni naprawde bardzo zacieci z pasja wedkarze szukaja niedobitkow pstragów w takich warunkach .A klusole dali sobie spokoj bo nie ma co lowic .